niedziela, 28 lipca 2024

-1-

 

Jestem własnością Pana od ponad 8 lat. 
Wiele się w tym czasie wydarzyło, wielu rzeczy się nauczyłam, przekroczyłam wiele granic i wiele się o sobie dowiedziałam.

    Z przyczyn od nas niezależnych nasza relacja przez ostatnie dwa lata wygląda inaczej niż oboje byśmy chcieli. Mimo, że nadal jesteśmy w trybie 24/7, to smycz jest zdecydowanie bardziej luźna, a wymagania Pana wobec mnie zdecydowanie mniejsze. W głowie, rzecz jasna, jest to samo, ale jeśli chodzi o fizyczność, to niestety musieliśmy się ograniczyć. Jako, że wiemy że za kilka tygodni wszystko wróci do normy, łatwiej jest znieść to czekanie. Ale ogromnie za tym tęsknię i bardzo mi tego brak.

Mam obawy. Jakie?

- czy będę umiała znieść ból, który był moją codziennością

- czy nie zatraciłam pokory

- czy Pan będzie wobec mnie taki, jaki był "przed"

- ........ i wiele innych.

Jestem ogromnie wdzięczna Panu za cierpliwość. Za to, że czekał aż wrócę do siebie na tyle, aby dać Mu to, na co zasługuje. Za to, że dawał i wciąż daje mi szansę na poprawę.

W pewien sposób to jak odkrywanie siebie od nowa. Uczenie się siebie. Tęsknota wzmogła chęć bycia lepszą, bardziej oddaną i pokorną. Choć tego nie widać na zewnątrz - zmieniłam się. Moja uległość dojrzała. Przez te dwa lata miałam milion myśli. Żeby zrezygnować, że nie zasługuję na Pana, że marnuję Jego czas. Ale skoro On nadal mnie chciał, czekał, to jak mogłabym z tego zrezygnować. Oddałam Mu siebie dawno temu. Wie, co jest dla nas najlepsze i to jest mój kompas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz