Bycie tylko dla Niego. Absolutne oddanie duszy i ciała, właśnie w tej kolejności. Bezgraniczne zaufanie i poddanie się kontroli. Poczucie przynależności i zniewolenia.
Z tego wszystkiego czerpię przyjemność i spełnienie. Każdego dnia, każdej nocy.
On zawsze jest dla mnie na pierwszym miejscu. Nawet gdy Go przy mnie nie ma, zachowuję się tak, jakby na mnie patrzył.
Nie zawsze udaje mi się być taką, jaką być powinnam. Brak mi pokory i samokontroli. Nie zawsze moje decyzje są właściwe, nie zawsze mój ton jest odpowiedni. Za często z moich ust padają pytania "po co?", "dlaczego?". A tych być nie powinno. Skoro czegoś żąda, wydaje polecenie, to moją rolą jest ich spełnienie i wykonanie, a nie szukanie w nich celu. Bo On ma cel, więc....bez dyskusji.