Dziś dobry i miły dzień. Smaczny obiad, fajne miejsce, bliscy ludzie. Odskocznia, która była niezwykle potrzebna, żeby odpocząć, chociaż Pan potrzebuje więcej czasu na reset, bo wciąż z tyłu głowy praca. Trzeba nam wakacji.
Po rozmowie naszej, małymi kroczkami, ale wracamy na właściwe tory. Ale ten diabełek we mnie wciąż prowokuje i zaczepia, żeby zwrócić na siebie uwagę i dostać reprymendę. Od tego to nie wiem czy się odzwyczaję. Bo lubię karcący wzrok Pana.
Moja rekonwalescencja potrwa chyba z tydzień, mam nadzieję, że nie dłużej. Bo brak bólu i intensywności dokucza coraz mocniej.
Pracuję nad sobą, dużo czytam, myślę, szukam inspiracji. I układam sobie w głowie wszystko od nowa, po kolei, tak jak być powinno. I służy mi to uporządkowywanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz